Jakiś czas temu robiłam porządki w bieliźniarce w poszukiwaniu powłoczek na małe poduszeczki mojej córki. Niestety ząb czasu poważnie nadgryzł większość z nich i nie nadawały się do dalszego użytkowania. Odbyłam wizyty w kilku sklepach w celu nabycia jakichś nowych powłoczek. Jednak w większości oferowane powłoczki były tylko w rozmiarze 40x40cm lub większym, zaś tkanina, z której były wykonane pozostawiała wiele do życzenia.
Przejrzałam tkaniny, które miałam poukładane na półce i okazało się, iż dysponuję bardzo pięknym kawałkiem grubszego batystu w delikatnym kolorze pudrowego różu. Materiał spodobał mi się do tego stopnia, ze względu na swoją miękkość i subtelny połysk, że od razu powstały z niego dwie powłoczki o wymiarach małych poduszeczek córki, czyli 30x30cm.
Powłoczki były by w zasadzie gotowe do założenia na poduszeczki, jednakże ja jestem z natury estetką, więc pozostawienie ich w obecnym kształcie było by artystycznym grzechem. Poza tym uwielbiam patrzeć na błysk w oczach córki, kiedy otrzymuje zrobione przeze mnie przedmioty. Jest wtedy taka szczęśliwa, że nie mogłam sobie tego widoku odmówić.
Zastanawiałam się, jaki motyw przewodni mógłby znaleźć się na powłoczkach i tu zainspirowało mnie nowe wyzwanie w Klubie Twórczych Mam, który ostatnio napędza mnie twórczo. Wyzwanie Gościnnej Projektantki – Dagmary, która stworzyła przepiękną kartkę urodzinową, której dominantą jest „Zamek”, utwierdził mnie w przekonaniu, że to jest właśnie wątek, którego szukałam.
Nie namyślałam się już długo tylko chwyciłam za swoje ulubione farby do tkanin Textile Art. firmy Nerchau i rozpoczęłam pracę nad zamkiem.
I już zarys zamku gotowy
Przy pomocy precyzyjnego pędzelka poszło mi nawet nie najgorzej i już za chwilę zamek widniał na tkaninie. Pozostawiłam go do wyschnięcia.
Pozostała mi jeszcze druga powłoczka, w której postanowiłam wykorzystać ten sam motyw, ale zmienić troszeczkę technikę jej wykonania.
W tym celu z różnych kawałków tkanin wycięłam poszczególne elementy, po czym naszywałam je na powłoczkę, układając z nich zamek. Nieliczne detale wykończyłam farbką do tkanin.
Druga powłoczka – tym razem zamek w nowej materiałowej odsłonie
Kiedy oba zamki znalazły się już na powłoczkach, a farbki do tkanin wyschły, nadszedł czas na ich utrwalenie. Farbki, które posiadam utrwala się przy pomocy żelazka.
W celu utrwalenia emblematu ustawiłam żelazko na temperaturę prasowania bawełny i poczekałam, aż dobrze się nagrzeje. Powłoczki przekręciłam na lewą stronę, gdyż w ten sposób odbywa się umocnienie malowidła na tkaninie. Następnie przez 3 minuty prasowałam lewą stronę materiału. Gdy powłoczki wystygły zakończyłam pracę z żelazkiem. Po upływie 3 minut i ostygnięciu obrazek jest już utrwalony i wytrzymuje pranie nawet do temperatury 60˚C.
Gotowe powłoczki
Teraz Lilka może mieć piękne sny o księżniczkach z zamku
Jestem całkiem zadowolona z efektu tej pracy. Moja córka obdarowała mnie za te powłoczki licznymi buziakami, czyli chyba wyglądają całkiem nieźle. Zgłaszam jej w wyzwaniu Klubu Twórczych Mam pod tytułem „Zamek”, które przygotowała Gościnna Projektantka Dagmara i zapraszam do ich obejrzenia.